Assassin’s Creed III: Liberation

1

Pomimo silnego bohatera i wielu interesujących pomysłów, Assassin’s Creed III: Liberation nie spełnia standardów serii.

Aveline de Grandpre to fascynująca postać. Nie tylko bohaterka Assassin’s Creed III: Liberation jest pierwszą bohaterką serialu, ale jej fabuła opowiada o jednym z najciemniejszych okresów w historii Ameryki. To kobieta zrodzona z romansu bogatego ojca z niewolniczą matką, kimś, kto przezwyciężył swoje niepewne wychowanie, aby znaleźć nowe życie w Bractwie Asasynów. Ona jest postacią zdolną do zakotwiczenia naprawdę specjalnej gry – co jeszcze bardziej rozczarowuje, że Wyzwolenie, jako całość, jest nieco nudne.

To nie tak, że Liberation nie ma nowych pomysłów. W rzeczywistości ten spin-off Vita wprowadza wiele intrygujących koncepcji. Zamiast jednej z podróży Desmond’a Milesa przez Animus, narracja w Liberation jest oprawiona jako element historycznej rozrywki dostarczonej przez Abstergo Industries, iluzoryczną korporację, która służy jako nadrzędny antagonista serii. Innymi słowy, jest to opowieść o Asasynach, jak mówią Templariusze.

Istnieje ogromny potencjał dla tego rodzaju narracji, która jest unikalna dla niewiarygodnego narratora, ale Liberation ma niewielką przewagę nad własnym formatem narracyjnym. Choć historia dotyczy tak ciężkich tematów, jak niewolnictwo i kulturowa tożsamość miasta przechodzącego z francuskiego na hiszpański, jest to w dużej mierze bezcelowa i pospiesznie zrealizowana fabuła, w której Aveline odbija się jak kula od jednego wroga do drugiej, gra. Pojawiają się od czasu do czasu przebłyski emocji, gdy tajemniczy haker infiltruje opowieść Abstergo, by zaoferować ci „prawdę” o tych wydarzeniach, ale są one niczym więcej niż garstką rozszerzonych przerywników, które są ponownie ładowane pod koniec gry.

Największą ofiarą pogmatwanego opowiadania Wyzwolenia jest sama Aveline. Wprowadzono ją jako intrygującą i o silnej woli postać, ale osobowość Aveline nie jest odkrywana poza tym początkowym wprowadzeniem. Jej rekrutacja do Bractwa Asasynów jest szybko pomijana, podczas gdy jej płeć i mieszane pochodzenie etniczne tylko sporadycznie włączają się w tę historię. Są to interesujące cechy, które chciałbyś, aby gra została zbadana bardziej szczegółowo, ale bardziej interesuje ją oszałamiająca lista złoczyńców i postaci drugoplanowych, niż spędzanie dużej ilości czasu na bohaterce w jej centrum.

Gdzie Liberation świeci najjaśniej, jest jego odtworzeniem miasta, które Aveline nazywa domem. Jest to genialna wersja XVIII-wiecznego Nowego Orleanu, która pięknie odzwierciedla różnorodną kulturową atmosferę powstałą przez lata działalności jako francuski port handlowy. Często wyjeżdżasz także poza miasto, spędzając czas z przemytnikami w zatoce, a także podróżując do kilku innych miejsc, daleko poza Luizjaną (choć nazywanie ich byłoby psuciem rzeczy). Te lokalizacje wyglądają wspaniale, łatwo rywalizując z bogatymi widokami konsol Wyzwolenia. Wystarczy, że zatrzymasz się i rozkoszujesz się atmosferą w chwilach, w których skalujesz wieżę kościelną, aby zsynchronizować mapę świata.

Niestety, naprawdę musisz przestać doceniać otaczający cię świat, ponieważ kiedy wszystko się rusza, sprzęt Vita zmaga się z ciężarem graficznych ambicji Ubisoftu. Szybkość klatek spada gwałtownie po trafieniu martwego sprintu, a walki na dużą skalę z więcej niż czterema lub pięcioma wrogami sprawią, że rzeczy też będą chude. To źle, ponieważ te problemy z szybkością ramki poważnie wpływają na płynny i swobodny styl miejskiego parkour, który od dawna jest największą siłą tej serii. Podobnie, te wizualne czkawki nie dają żadnych korzyści systemowi walki, który jest w inny sposób wyrafinowany, który dysponuje ręcznym blokowaniem na rzecz bardziej elastycznego i intuicyjnego podejścia do walki na miecze.

Dobrze więc, że Wyzwolenie oferuje ci wiele możliwości, aby spowolnić sprawy i wyeliminować wrogów jeden po drugim. Występują sporadyczne bombardowane kawałki, ale znaczna część projektu misji nawiązuje do starszych gier Assassin’s Creed, w których prześladowanie celów z dachów lub cicho podążanie za nimi do ich kryjówek miało pierwszeństwo przed samochodowymi pościgami i scenariuszem chaosu.

Rzeczywiście, Aveline jest tak samo zdolnym zabójcą, jak Ezio i Altair. I pod wieloma względami ma jeszcze więcej sztuczek w rękawie. Wyzwolenie wprowadza system wielozadaniowości, który pozwala Aveline na ubieranie się w stroje niewolników, formalne stroje damskie lub stylowe wyposażenie zabójcy. Każda forma ma swoje mocne i słabe strony, a poziomy reputacji dzielą się na trzy oddzielne pule. Jest to interesujący system w początkowej fazie gry, pozwalający ci robić takie rzeczy jak zaklęcie w przebraniu strażnika, jak dobrze ubrana dama lub infiltracja plantacji jako niewolnika. Ale jakakolwiek strategiczna głębia, jaką oferuje ten system tożsamości, jest przyćmiona przez jej ograniczenia: persona niewolnika jest przydatna tylko w wyjątkowo konkretnych momentach fabularnych, podczas gdy formalne zużycie uniemożliwia jej sprint i platformowanie; jest zmuszona do poruszania się po rozległym mieście w lekkim biegu. Pod koniec gry, w prawie każdej nadarzającej się okazji, nie możesz stosować stroju zabójcy.

Szczególnie dziwne jest to, że Wyzwolenie odebrałoby ci możliwość swobodnego poruszania się po świecie, ponieważ pomijając kwestię klatek na sekundę platforma jest bardziej ekscytująca niż kiedykolwiek wcześniej. Podobnie jak w Assassin’s Creed III, nie jesteś już ograniczony do wspinania się po budynkach i budowli stworzonych przez człowieka; możesz teraz atakować drzewa, skalować klify i bez wysiłku przeskakiwać z gałęzi do oddziału. Udoskonalenia te są szczególnie podkreślone w bagnistej, imponującej wersji zalewu Luizjany, w którym dominują zwalone drzewa i niekończące się bagna.

Gdyby tam było więcej. Oprócz sporadycznego spotkania z aligatorem, na pustyni nie ma prawie nic do roboty. Nie ma polowania, nie ma kabiny w lesie, aby zbudować – to prawie w całości nawigacja od misji jednej historii do następnej. To mniejszy problem w miejskiej części świata gry, gdzie istnieje porządny zbiór zadań pobocznych i opcjonalnych rozrywek; jednak Nowy Orlean Wyzwolenia nie jest tak bogaty w treść jak miasta, które zwiedził Ezio.

Co nie znaczy, że Wyzwolenie jest wolne od treści wtórnych. Gdy historia się rozwija, Aveline angażuje się w imperium biznesowe swojego ojca. Pozwala to zainwestować pieniądze w zakup statków i różnych towarów (kawa, owoce, skóry itd.) I wysłać te statki wzdłuż szlaków handlowych na całym Atlantyku, aby uzyskać maksymalny zwrot z inwestycji. Podobnie jak w przypadku kierowania zabójcami w poprzednich grach, jest to dziwna strategia minigry strategicznej, która służy jako miła zmiana tempa działania.

Jeszcze bardziej interesujący (choć może nie tak dobrze wykonany) jest internetowy tryb dla wielu graczy, w którym Assassins against Templars walczą o dominację na całym świecie. Zasadniczo jest to gra karciana, w której zbierasz zabójców o różnych zdolnościach statystycznych, a następnie wysyłasz je do walk na całym świecie, aby zdobyć te miasta dla wybranej przez siebie strony. Istnieje dziwny urok w sposobie, w jaki wydaje się to być pokolorowanym przez science-fiction krzyżem Pokemona i Ryzyka, ale trudno sobie wyobrazić, że ta funkcja ma moc przetrwania konsolowego trybu dla wielu graczy.

A jednak takie zabawne rozrywki są raczej wyjątkiem niż regułą. Chociaż Assassin’s Creed III: Liberation bawi się intrygującymi pojęciami i koncentruje się wokół postaci, której desperacko chcesz dowiedzieć się więcej, żadna z nich nie jest szczególnie dobra. Wyzwolenie często przewyższa, ale potyka się tak samo. Rezultatem jest gra, która nie spełnia standardów jakości, która od lat definiuje tę serię.

1 thought on “Assassin’s Creed III: Liberation

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *