Metal Gear Solid V: The Phantom Pain

0

Seria Metal Gear zawsze dostarczała złożone wątki, z nieoczekiwanymi zwrotami akcji i objawami, zmieniającymi twoje postrzeganie ludzi i zdarzeń, które wydawało ci się rozumieć. Choć Metal Gear Solid V: The Phantom Pain kontynuuje tę tradycję, większość jej fabuły skupia się na wydarzeniach w zasięgu ręki. Fani serii będą uważać, że ich sumienność jest wynagradzana w taki sposób, że początkujący nie mogą sobie tego wyobrazić, ale taka lojalność i wiedza nie są warunkiem wstępnym. Najwyższe kino i głos aktorski odbijają – a czasem przekraczają – współczesne standardy dla filmu i telewizji, przenosząc niezwykłe postacie w krainę wiarygodności. Choć przejdziesz przez kilka elementów tego świata, które są niedozwolone, w historii The Phantom Pain jest bardzo mało humoru; mroczne tematy i tematyka, jak pozbawiona prawa głosu młodzież zmuszona do walki, wymagają w końcu poważnego tonu. Grawitacja rozgrywki pozostawia cię na krawędzi siedzenia z pulsem wyścigowym.

Jako Big Boss, lider prywatnej grupy wojskowej The Diamond Dogs, idziesz za liniami wroga, by przeprowadzić kontrakty i kontrakty, a także przeniknąć do kryjówek swoich wrogów. Należą do nich potęgi światowe i przywódcy wojskowi, z których wielu pracuje w cieniu. The Phantom Pain miesza historyczne wydarzenia z lat 80. z szczyptą zła Jamesa Bonda i ekscytującą grą sci-fi. Są chwile, kiedy czuje się ugruntowany w rzeczywistości, ale jest też tyle samo momentów, kiedy odszedł z głębokiego końca do wielkiego efektu. Niemożliwa technologia i super-ludzkie umiejętności towarzyszą niemal każdemu uderzeniu w historię. Te dziwactwa zaskakują cię i wpajają w szalony, zmiksowany świat, który masz ocalić.

Metal Gear Solid V: Ground Zeroes dał nam posmak nowej serii mechaniki, która teraz czuje się równie znakomicie jak wtedy, ale wolność wyboru w Ground Zeroes blednie w porównaniu z możliwościami, które czekają na Ciebie w The Phantom Pain. Zamiast włóczyć się po niewielkiej bazie, jak w Ground Zeroes, masz swobodę odkrywania całych obszarów wiejskich. Czołgasz się, chodzisz i biegasz tam iz powrotem, a każda akcja czuje się na miejscu dzięki szybkim kontrolkom, które znoszą sztywną naturę, która nękała niektóre z wcześniejszych gier z serii. Możesz nawet nauczyć się wspinać po klifach, zaszczepiając odświeżające poczucie pionowości. Nie zawsze musisz się wymykać, aw niektórych przypadkach musisz zaatakować czołowo. Oba typy scenariuszy wprawiają w nerwy poczucie napięcia, które albo ustępuje miażdżącej klęsce, albo głośnemu poczuciu zwycięstwa.

Masz również możliwość reagowania w locie na wiele sposobów, gdy zostaniesz zauważony przez wroga. System Reflex gry daje ci chwilową przewagę, ponieważ czas zwalnia, pozwalając ci dokładnie określić idealny strzał głową. Jeśli jesteś wystarczająco szybki, możesz zanurkować z linii wzroku przeciwnika, rzucić się na plecy i strzelać z ziemi, zanim ostrzeżesz innych w pobliżu. Jeśli chcesz czegoś naprawdę trudnego, możesz to wyłączyć w dowolnym momencie. The Phantom Pain zachęca cię do aktywności, ale masz wystarczająco dużo narzędzi, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Jeśli uważasz, że wszystko jest stracone, możesz również wykonać nalot, chociaż jest on odpowiedni tylko dla niektórych misji i ograniczy ranking na koniec misji, a co za tym idzie otrzymane nagrody.

W szczególności misja zawiera wszystkie moje umiejętności i narzędzia do wykorzystania i stanowi doskonały przykład tego, jak gra The Phantom Pain jest tak wciągającym i zróżnicowanym doświadczeniem. Szukając tajnej broni opracowanej przez rząd Stanów Zjednoczonych, musiałem zinfiltrować serię jaskiń na afgańskiej wsi. Problem: przed jaskiniami znajduje się silnie strzeżony obszar. Co gorsza: jaskinie są jak labirynt, który logicznie jest prawie niemożliwy. Aby zdobyć broń, musiałem przemknąć przez cienie, podskoczyć do żołnierzy i obezwładnić ich po kolei, nie ostrzegając strażników w pobliżu wylotu jaskini. Trzymali więźnia, który wiedział, gdzie ukryta jest broń. Rzucając puste naboje, aby je rozproszyć, wydłubałem strażnika z tyłu, a potem poszedłem za jego przyjacielem z przodu. Więzień mówił miejscowym językiem, ale ponieważ wcześniej złapałem tłumacza, który słuchał mojego radia, byłem w stanie zrozumieć jego instrukcje. Przeszukałem jaskinie, cal po calu, wyciągając groźby, dopóki nie znalazłem broni. Później wyruszyłem, mając nadzieję na wolność, ale stanąłem twarzą w twarz z nigdy wcześniej nie widzianymi wrogami, których nie można było pokonać konwencjonalną bronią. Początkowo kazano mi nie używać broni przez osobę, która dała mi kontrakt, ale nie miałem innego wyjścia, jak tylko wyrwać się z drogi, gdy pobiegłem na wolność. To była ekscytująca misja, której nie zapomnę szybko, ponieważ wymagało to ode mnie niezliczonej ilości umiejętności, a następnie zbombardował mnie pełną akcji sekwencją, która napędzała ogromny przypływ adrenaliny. Na szczęście jest mnóstwo rzeczy do zrobienia.

http://www.glus.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *